Związek Nauczycielstwa Polskiego
Zarząd Oddziału Warszawa Rembertów

Nauczyciele wciąż uczą za darmo po godzinach, choć nie ma już godzin karcianych

21 listopada 2017

 

Choć to niezgodne z prawem, nauczyciele nagminnie uczą ponad pensum bez wynagrodzenia.

Nie ma godzin „karcianych”, ale wciąż nauczyciele uczą za darmo. Rozważają złożenie pozwów o wynagrodzenie za zajęcia wyrównawcze i koła zainteresowań. Związek Nauczycielstwa Polskiego podkreśla, że nadużycia są nagminne. Zamierza o nich donieść inspekcji pracy. Samorządy mogą więc czekać kolejne wydatki. A nie otrzymały zwiększonej subwencji oświatowej na płatną realizację godzin z pomocy psychologiczno-pedagogicznej.

Nie mamy dodatkowych środków, a nie chcemy obniżać jakości nauczania. Moment też jest nie najszczęśliwszy. Wdrażanie reformy wygenerowało koszty po stronie samorządów – wyjaśnia Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.

Problem jest powszechny.

– Jesteśmy w trakcie zbierania informacji o skali tego zjawiska w naszym województwie. Z naszej wiedzy wynika, że w zdecydowanej większości szkół w Łodzi, Łasku, Rawie Mazowieckiej, Piotrkowie Trybunalskim, Sieradzu i Kutnie godziny te nie są płatne – mówi Marek Ćwiek, prezes Okręgu Łódzkiego ZNP. I dodaje, że w niektórych szkołach godziny te są płatne, ale tylko dzięki realizacji programów edukacyjnych za pieniądze ze środków unijnych. Zdarza się, że za zajęcia płaci rada rodziców.

Godzin karcianych nie ma od zeszłego roku. Nauczyciele w 40-godzinnym tygodniu pracy powinni natomiast prowadzić inne zajęcia i czynności wynikające z zadań statutowych szkoły, w tym zajęcia opiekuńcze i wychowawcze uwzględniające potrzeby i zainteresowania uczniów. W tym roku doprecyzowano Kartę nauczyciela – w ramach zajęć statutowych i czynności nauczyciele nie mogą prowadzić zajęć świetlicowych oraz pomocy psychologiczno-pedagogicznej. A według rozporządzenia MEN pomoc pedagogiczno-psychologiczna to m.in. zajęcia rozwijające uzdolnienia, umiejętności uczenia się i zajęcia dydaktyczno-wyrównawcze.

Zajęcia pomocy psychologiczno-pedagogicznej (np. zajęcia wyrównawcze czy zajęcia rozwijające uzdolnienia) po nowelizacji powinny zatem odbywać się w ramach obowiązkowego pensum zajęć, nie zaś zajęć statutowych. Opcjonalnie praca ta może być wykonywana w godzinach ponadwymiarowych – za dodatkowym wynagrodzeniem.

– Szkoła zobowiązana jest do objęcia uczniów pomocą psychologiczno-pedagogiczną zgodnie z ich potrzebami. Od 1 września 2017 r. godziny na świadczenie takiej pomocy muszą zostać wskazane w arkuszu organizacji szkoły, muszą zatem być uwzględnione także w budżecie szkoły – mówi Anna Ostrowska, rzecznik prasowy Ministerstwa Edukacji Narodowej.

691 tys. nauczycieli pracuje w polskich szkołach, przedszkolach i innych placówkach

595 tys.  nauczycieli jest obecnie zatrudnionych na podstawie Karty nauczyciela

Chcesz premię? Bądź moralny. Nowe zasady oceniania nauczycieli

Nauczyciele mają nie tylko kształtować odpowiednie postawy u uczniów, ale też sami wyróżniać się wzorową postawą moralną – od tego będą zależeć ich awans i premie. Wielu nauczycielom i związkom zawodowym się to nie podoba.

 

Dotąd wszystkich obowiązywały te same zasady, teraz Ministerstwo Edukacji Narodowej chce, by nauczyciele byli oceniani różnie w zależności od stopnia awansu. Lista wymagań w przypadku stażystów ma 17 pkt, nauczycieli kontraktowych – 26, mianowanych – 33, a dyplomowanych – aż 40.

Jednak to, co budzi największe wątpliwości, to pomysł, by ocenie była poddawana również postawa etyczno-moralna. O tym, co dokładnie miałoby to oznaczać, decydowałaby każda szkoła – bo każda z nich musi stworzyć własny regulamin oceniania na podstawie rozporządzenia MEN.

Resort edukacji w komunikacie przesłanym serwisowi Portalsamorzadowy.pl zapewnia, że „nie ma planu, by uzależnić ścieżkę awansu zawodowego od oceny moralności”. Ale taki punkt znalazł się w ministerialnym projekcie rozporządzenia. MEN uspokaja, że dokument ma „charakter informacyjny”.

– Z partią rządzącą nie jest mi po drodze. Obawiam się, że to może wpłynąć na moją ocenę moralną – mówi Arkadiusz, który od czterech lat uczy polskiego w poznańskim gimnazjum. Podobnie jak Iza, nauczycielka z Krakowa, która brała udział w „czarnym proteście”: – Otrzymanie premii stanie się nierealne.

Sandra, nauczycielka angielskiego w jednej ze stołecznych podstawówek, złości się, że wydłużenie drogi awansu zawodowego pozbawi ją podwyżki na kilka lat. – A rząd zaoszczędzi miliony – zwraca uwagę. Potwierdzają to oficjalne dane MEN – resort wyliczył, że w 2024 r. będzie oszczędzał na opóźnieniu awansu nauczycieli ponad 1 mld zł rocznie.